wtorek, 18 sierpnia 2015

Wróciłam

...cała i zdrowa, o dziwo. 12 sierpnia, po przejechaniu około 500km po górach i spędzeniu 4h w nocy za kółkiem nieswojego auta. Prosto w upał, niewiele lżejszy od tego chorwackiego.

Bo właśnie w Chorwacji byłam- zwiedziłam ten piękny kraj od Rijeki, przez Cres, Krk i Pag, aż do Zadaru. W planach było więcej, ale się nie zmieściło. Było niełatwo, żeby nie powiedzieć cholernie ciężko, zwłaszcza, gdy trzecią dobę z rzędu śpisz po 3-4 godziny. Ale było warto. Chociażby dla takich widoków:



Ciąg dalszy nastąpi....

1 komentarz: