Nie powiem, żeby 2013 był dla mnie bardzo udanym rokiem. Może dlatego z taką energią weszłam w ten nowy rok, w zasadzie już po Wigilii zaczęłam przygotowania, małe zmiany. Coby się mózg nie przeraził.
Ciekawe, kiedy mi to minie... Oby jak najpóźniej.
obrazek ze strony pretty-perfection.blogspot.com